środa, 26 października 2011

Filcoszki...

...czyli z filcu broszki. Zachwycona soczystymi kolorami dostępnego w sklepach z półfabrykatami filcu, kupiłam na próbę kilka kuleczek i zrobiłam broszki (niestety tylko trzy). Już nie mogę się doczekać, aż złożę następne zamówienie, tak mi się te "puchatki" spodobały. Są bardzo miłe w dotyku i jakoś tak pasują na jesień i zimę, jak myślicie?





niedziela, 23 października 2011

Malowane, ale nie dzbanki

 Kto mnie choć trochę zna, ten wie, że lubię sobie sama wymyślić coś autorskiego, ograniczając użycie gotowców do niezbędnego minimum (kto nie umie? ja nie umiem? :P - ta buta mnie kiedyś zgubi). Dlatego też bawię się czasem w ręczna malowanie kolczyków i innej biżuterii, narzekając przy tym ile wlezie i klnąc na czym świat stoi. Lepsze i gorsze skutki owych działań widoczne na załączonych obrazkach :D







środa, 19 października 2011

Urodzinowe Żabsko

 Padam na kolana i błagam o wybaczenie za zaniedbanie bloga. Okazało się, wbrew wszelkiej logice, że  studiowanie zajmuje jednak nieco czasu :P

 Przechodząc zaś czym prędzej do rzeczy prezentuję Wam moje ostatnie dzieło tekstylno - malarskie (tekstylia ze sklepu, malunek autorski wykonany na specjalne zamówienie Asi, (klick) na urodziny jej KsięciaZbajki). Tematykę niewtajemniczonym pozostawiam do swobodnej interpretacji :D Marcinowi, do którego trafiła koszulka, z okazji "oczka" przesyłam mocno spóźnione "sto lat" ;)