czwartek, 29 września 2011

Ciastka megałatwe, ps. "brzydkie ale dobre"

Przez ostatni miesiąc zrobiłam je chyba ze sto razy. Idealnie poprawiają humor (każdemu, bo każdy je uwielbia), robi się je w kwadrans, a na dodatek składniki zawsze są w domu! Tutaj możecie je obejrzeć,
a w dziale "do zjedzenia" znajdziecie dokładny przepis, z którym z pewnością sobie poradzicie, skoro
nawet ja osiągnęłam poziom advanced :)


środa, 28 września 2011

"Okiełznywacz toaletkowy"

Pragnę przedstawić przyrząd do zaprowadzania porządku na półce.
Jako posiadaczka niezliczonej ilości lakierów do paznokci i garstki kosmetyków kolorowych nie potrafiłam okiełznać rozgardiaszu na toaletce. Zakupiłam więc w minikomodę w Ikei za śmieszne pieniądze (uwielbiam Ikeę, mówiłam już?), "opaprałam" ją farbą do ścian, obkleiłam serwetką i pokryłam resztką lakieru do decoupage'u. Szafeczka idealnie pomieściła moje skarby kosmetyczne i "stał się porządek".


A tak prezentuje się na zaaranżowanej do roli toaletki półce sosnowego regału.
Regał zresztą też mojego projektu, wykonany przy znacznej pomocy taty, gdy jeszcze młodszym stolarzem byłam :P Nie żebym teraz była starszym.

piątek, 23 września 2011

Znowu kandelabr???

Jak łatwo można zauważyć, mam niejaką obsesję na punkcie starych żyrandoli ;P Jakże mogłabym nie zrobić takiego do noszenia na sobie? Np. w formie naszyjnika... Poszło na to sporo koralików, drutu i dwie godziny pracy, ale chyba faktycznie wygląda jak kandelabr?



środa, 21 września 2011

Audrey

Kolejny odkurzony rysunek (co widać u dołu obrazka :P). Nie jest doskonały, ale chciałam Wam go pokazać, bo to jeden z moich pierwszych portretów i mam do niego pewien sentyment :)


wtorek, 20 września 2011

Kandelabr

W porywie wakacyjnych robót remontowo-budowlanych wpadłam na szalony pomysł naniesienia na ścianę jakiegoś ozdobnika. Od początku marzył mi się cień starego żyrandola. Nie znalazłszy żadnego satysfakcjonującego mnie gotowego produktu, postanowiłam wykonać go samodzielnie. I pewnie nie zdziwią Was moje wnioski: Jeśli dysponujecie kawałkiem brystolu, nożem introligatorskim i ołówkiem, nie musicie wydawać fortuny na żadne szablony. Jeśli znajdziecie do tego niedrogą, a miłą oku farbę akrylową to okaże się, że ozdabianie ścian wcale nie musi rujnować portfela!



Ja mój szablon umieściłam nad łóżkiem, pod samym sufitem, sprawia więc wrażenie prawdziwego cienia!


Spod ołówka panie

Pierwszy post rysunkowy. Prezentuję tu stosunkowo zamierzchłe "stworzenia", ale na początek wystarczy. Pozdrawiam serdecznie profesjonalne i cierpliwe panie modelki (może tu kiedyś zabłądzą ;))


poniedziałek, 19 września 2011

Pierwsze koty... czyli bransoletki ze sznurka

Na początek - bransoletki. Kiedy zobaczyłam w sklepie z koralikami te metalowe dyndające "cosie" wprost nie potrafiłam się powstrzymać, żeby do czegoś ich nie wykorzystać. Oto efekty ;)







Witajcie na moim blogu!

Jeśli tu trafiliście, to prawdopodobnie interesuje Was rękodzieło i/lub sztuki plastyczne i/lub łatwe gotowanie i/lub należycie do moich krewnych i znajomych. Czyżbym miała rację?
Cokolwiek Was tu sprowadziło, życzę miłego oglądania. A jeśli moje posty dostarczą Wam przydatnych informacji tudzież po prostu umilą czas, będzie to dla mnie źródłem dzikiej satysfakcji. Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce!
Fenelopa :)