T-shirty, które Wam dziś pokażę długo czekały na swoje 5 minut na blogu. Zostały zrobione dla dwóch różnych osób, za to nawzajem sobie bliskich, nie miałam więc serca rozdzielać koszulek na dwa posty :) Proces tworzenia obu był, wbrew pozorom, bardzo zbliżony, głównie za sprawą niesubordynowanych słoików z farbą, która wylewała się na materiał, gdy tylko nie patrzyłam. Ale teraz, gdy uratowane już zostały obie koszulki, para dżinsów, obicie kanapy i parkiet w salonie, można spokojnie zaprezentować efekt końcowy. Mam nadzieję, że dla użytkowników koszulki są łaskawsze :D
Ps. Pozdrowienia dla B i P ;)