Jako że powinnam w tej chwili dokonywać skomplikowanych chemicznych obliczeń (a nie mam pojęcia,
co robię), postanowiłam zachować się jak prawdziwy student i odłożyć to na później. W zamian za to wstawiam zdjęcia jeansowych broszek wykonanych ze skrawków skracanej spódnicy mojej mamy. Odkryłam,
że materiał jest bardzo przyjazny wszelkiej obróbce, trzeba jedynie uzbroić się z wielką igłę, mocne nici
i takież nerwy. Jeśli ktoś ma delikatne palce powinien ponadto przyoblec przynajmniej jeden z nich
w naparstek, aby uniknąć nadźgnięcia się na niedźgający na ogół koniec iglicy.
co robię), postanowiłam zachować się jak prawdziwy student i odłożyć to na później. W zamian za to wstawiam zdjęcia jeansowych broszek wykonanych ze skrawków skracanej spódnicy mojej mamy. Odkryłam,
że materiał jest bardzo przyjazny wszelkiej obróbce, trzeba jedynie uzbroić się z wielką igłę, mocne nici
i takież nerwy. Jeśli ktoś ma delikatne palce powinien ponadto przyoblec przynajmniej jeden z nich
w naparstek, aby uniknąć nadźgnięcia się na niedźgający na ogół koniec iglicy.
Mogłabyś zrobić mi takie kolczyki na Mikołajki ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym. Uwielbiam, gdy przyjaciele zdejmują mi z barków brzemię wymyślania prezentów :*
OdpowiedzUsuńTakie sporawe i wtykane do ucha =)
OdpowiedzUsuńi raczej taki wzór jak na trzecim zdjęciu.
Ale jestem nieromantyczna, ostatnio nawet Marcinowi mówię, jakie prezenty-niespodzianki ma mi kupować...:P
Fajne! :) W wersji kolczykowej też byłyby boskie :)
OdpowiedzUsuńTa z drugiego zdjęcia to mój faworyt
OdpowiedzUsuń